Niebezpieczne zmiany w prawie drogowym

[Głosów:0    Średnia:0/5]

Kierowca widząc pieszego zbiżającego się do przejścia będzie musiał zatrzymać się. Takej rewolucji w kodeksie drogowym chce przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Beata Bublewicz (PO).  Specjaliści ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego ostrzegają.

 

Przy okazji – oto inny pomysł Pani Bublewicz.

Obecnie, pieszy korzysta z przywileju pierwszeństwa znajdując się na oznakowanym przejsciu dla pieszych. W myśl nowych przepisów pieszy uzyska pierwszeństwo już w chwili zbliżnia się do przejścia.  Zdaniem pomysłodawczyni projektu nowelizacji nowe przywileje dla pieszych znacząco zmniejszą liczbę wypadków na przejściach. Takie przepisy obowiązują w Austrii, Belgii, Bułgarii, Czechach, Danii, Francji, Holandii, Niemczech, Norwegii i Szwajcarii 

Według specjalistów ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego uchwalenie nowych przepisów może być tragiczne w skutkach: ofiar na przejściach może być więcej! 

Mentalność kierujących i pieszych

Dyrektor Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Szczecinie wskazuje, że nowe przepisy się nie sprawdzą, bo kultura panująca na drodze jest niska. Problem dotyczy wszystkich uczestników ruchu, a mentalność bardzo trudno zmienić przepisami. – Polacy nie są tak zdyscyplinowani jak Niemcy. Przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h, Niemiec pojedzie 45 km/h a Polak przynajmniej 55 km/h – zwraca uwagę. – Jeśli nie możemy zobowiązać kierowców do tego, żeby przed zmianą kierunku jazdy czy pasa ruchu włączali kierunkowskaz, jeśli nie respektują zakazu zatrzymywania się i parkują nawet na skrzyżowaniach, nie będą traktować na serio tych przepisów.

Najwięcej potrąceń pieszych zachodzi na przejściu. Dlaczego?

Do potrąceń pieszych dochodzi najczęściej na pasach dlatego, że wchodzą na jezdnię nie zachowując szczególnej ostrożności. Nowy przepis może w polskich realiach okazać się dla pieszych niebezpieczny, bo zanim się przyjmie, przyczyni się do zwiększenia liczby potrąceń na pasach. Piesi zapominają, że zanim wejdą na pasy, powinni się zatrzymać, spojrzeć w lewo i w prawo. Po zmianach będzie jeszcze gorzej, bo będą myśleli, że każde auto zatrzyma się wraz z ich wejściem na pasy. Zacznie się bezrefleksyjnie wchodzenie na jezdnię, wymuszanie pierwszeństwa, paniczne hamowanie kierowców, ich wzajemnie najeżdżanie na siebie. Dla pieszego, który jest najsłabszym uczestnikiem ruchu drogowego może się to skończyć tragicznie.

Policja powinna surowiej egzekwować obowiązujące prawo

Drastyczna zmiana przepisów niczego nie zmieni, dopóki policja nie będzie nakładać mandatów zarówno na kierujących, jak i pieszych za niestosowanie się do zasady szczególnej ostrożności – zauważa. Zmiany w prawie, spowodować mogą także większe ograniczenia w ruchu.

Bezpieczeństwo poprawi inwestycja w infrastrukturę

Eksperci wskazują, że na poprawę bezpieczeństwa pieszych istotnie wpłynęłoby lepsze oznakowanie oraz doświetlenie przejść dla pieszych, tak, aby kierowca mógł zastosować się do nowych przepisów musi wiedzieć, gdzie są przejścia dla pieszych. Niektóre są oznaczone wyłącznie znakami poziomymi albo pionowymi, a może należałoby wszędzie umieszczać oba typy znaków, a dodatkowo pulsujące żółte światła ostrzegawcze na jezdni? W Skandynawii znaki są oklejone srebrno-niebieskimi taśmami odblaskowymi, przy pasach są umieszczane specjalne „żabki”, wykonane z pochodzącego z recyklingu szkła z szyb samochodowych, które odbijają światło, a nawet odpowiednio oznakowane słupki. W Polsce bardzo często kierujący nie zdołają w porę dostrzeć przejścia lub znajdującego się na nim pieszego.

Należałoby rozpatrzyć także ograniczenie liczby przejść, a na drogach krajowych budować kładki. Dobrze byłoby przeprowadzić ich weryfikację poprzez prosty eksperyment, jak na danym przejściu reaguje kierujący i pieszy. Poza tym ważna jest promocja noszenia elementów odblaskowych przez pieszych po zmierzchu.

Statystyki 2012

Warto zwrócić uwagę na dwie pozycje: Przejście dla pieszych i pobocze. Ilość wypadków z udziałem pieszych na przejściu dla pieszych jest trzykrotnie wyższa niż w przypadku tych zdarzeń zachodzących na poboczu i do tych statystyk odnoszą się pomysłodawcy zmian. Ilość ofiar wypadków drogowych kształtuje się jednak na niemal tym samym poziomie – o tym jednak zespół parlamentarny milczy.

W 2012 roku piesi spowodowali 10 % wypadków których skutkiem była smierć 17 % ogólnej liczby zabitych.  W porównaniu z 2011 rokiem piesi spowodowali o niemal 15% mniej wypadków zmniejszając jednocześnie liczbę zbitych o blisko 14,5%. Liczbę tę tłumaczyć można poprawą stanu infrastruktury na polskich drogach (poprawiona widocznośc przejść, ich oznakowanie, budowa chodników).