– Wśród kursantów pojawiały się głosy, że pytania zadawane podczas egzaminu są absurdalne, np. o wymiary tablic rejestracyjnych, długość drążka do zmiany biegów… Proszę zadzwonić do urzędników, którzy wydają tablice rejestracyjne – czy oni wiedzą, jakie wymiary mają tablice rejestracyjne?
– Wątpię. Część z pytań jest absurdalna. Mam wrażenie, że próbuje się zrobić z kursantów inżynierów czy specjalistów z niepotrzebną wiedzą.
Pytania powinny być jawne?
A kto jest się w stanie nauczyć na pamięć sześciu tysięcy pytań? Jeżeli w bazie będzie ich taka liczba, a i sama baza będzie się zmieniać, będą dochodzić do niej nowe pytania, inne będą zmieniane, to może być jawna. A jeżeli nie 100 proc., to przynajmniej 80 czy 70 proc. Bo dziś ludzie nie wiedzą, „z czym to się je”, ale i my – instruktorzy – mamy problem z przekazywaniem im wiedzy, bo nie wiemy, na czym bazować.
Rozmowa z Januszem Chmielowcem, prezesem gdańskiego oddziału Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców tutaj.